From galaxy.uci.agh.edu.pl!cyfronet!news.nask.pl!ict.pwr.wroc.pl!m2n-gate.okapi.usenet.pl Thu Nov 28 14:57:05 1996 Path: galaxy.uci.agh.edu.pl!cyfronet!news.nask.pl!ict.pwr.wroc.pl!m2n-gate.okapi.usenet.pl From: greg%halmai.demon.co.uk@PLEARN.EDU.PL (Greg Raczkowski) Newsgroups: pl.rec.travel Subject: Re: Warszawa - Praga pociagiem? autobusem? Message-ID: <2.2.32.19961127101238.0097deb0@194.222.68.6> Date: 27 Nov 96 10:12:38 GMT Sender: owner-tramp@PLEARN.EDU.PL MIME-Version: 1.0 Content-Type: text/plain; charset="us-ascii" Organization: Lista dyskusyjna travel@plearn.edu.pl Lines: 77 At 08:16 27-11-96 +0100, you wrote: >B >> >> At 13:37 26-11-96 +0100, you wrote: >> >> >> >> Jesli chodzi o "Bohemie", to wielokrotnie przekraczalem >> >> granice w tym pociagu (Miedzylesie - Lichkov) w nastepujacy >> >> sposob. Kupowalem bilet do Miedzylesia, granice po prostu >> >> przejezdzalem, a jak przychodzil konduktor czeski, to >> >> kopowalem u niego bilet od granicy do Pragi. Zawsze dzialalo >> >> bez zgrzytow. >> >> >> >> Janek >> >>Czesc !!! >> > >> > To sie nazywa jazda na gape, a rozmawiamy o LEGALNYM sposobie dojazdu. >> >> To jest LEGALNY sposob dojazdu. Czeski konduktor wypisuje bilet od stacji >> Lichkov st. hr., co u Czechow oznacza Miedzylesie. Zwroc uwage, ze na stacji >> w Miedzylesiu sa juz czeskie tabliczki i pisze na nich Celni Urad Lichkov. >> Nie ma w tym zadnej lewizny. >> >> Pozdrawiam >> >> -=[Grzes]=- >> >Czesc !!! > > Nie przekonales mnie. Konduktor ma prawo (i to w miedzynarodowym pociagu) > wypisac bilet tylko od granicy. Polski bilet masz tylko (oficjalnie) do > Miedzylesia. Gdyby (tak jak twierdzisz) Miedzylesie bylo Czeska stacja > (absurd) to nie kupilbys do niego biletu w Polskiej kasie krajowej. > Napisy o niczym, nie swiadcza (np. w Lupkowie na stacji sa napisy Czecho- > slowackie, a ciagle jest tam Polska) (w Plavcu sa Polskie napisy mimo > ze do Polski jest ladne kilkanascie kilometrow) > Napis ktory zacytowales oznacza ze na Stacji w Miedzylesiu znajduje > sie urzad celny (bo tak jest wygodniej ze wzgledu na odprawe pasarzerow) > (w dodatku ta sama stacja nie moze miec dwoch nazw w dwoch krajach itp.) > > Chcac byc w zgodzie z przepisami powinienes kupic bilet do Miedzylesia > (w komunikacji kajowej), nastepnie bilet Miedzylesie-Lichkov St. Hr. > (w komunikacji miedzynarodowej) no idalej bilet w czeskiej komunikacji > wewnetrznej (Lichkov ....) > > Zreszta mozesz sie o tym latwo przekonac kupujac bilet na odcinek > miedzynarodowy. Gdyby to byla ta sama stacja to nie powinno byc mozliwoscui > zakupu takiego biletu, a chyba jest. No dobrze, a jak wytlumaczysz takie zjawisko. Pomiedzy Miedzylesiem a Lichkovem nie ma zadnej stacji kolejowej. Niemniej jednak wg CD Pomiedzy stacja Lichkov a Miedzylesie znajduje sie virtualna stacja Lichkov statni hranice. Jezeli posiadasz bilet wylacznie do stacji Lichkov czeski konduktor moze wypisac Ci pokute. Natomiast jezeli posiadasz bilet do virtualnej stacji Lichkov st. hr. wszystko jest w porzadku. Niejest to bynajmniej bilet miedzynarodowy tylko normalny bilet CD. Malo tego, u konduktora mozna kupic bilet relacji Lichkov - Lichkov st. hr. za sume kilku koron + 10 kc poplatku. Jadac w druga strone sytuacja sie odwraca. Na stacji w Miedzylesiu zaraz po odprawie celnej czeski konduktor wypisuje mi bilet relacji Lichkov st. hr. - Praha hl. nadrazi. W polskiej kasie miedzynarodowej nie kupisz biletu do stacji Lichkov st. hr. poniewaz jest to stacja virtualna i nie jest rozpoznawana przez obecna implementacje PKP. Pisze to na podstawie dlugoletniej praktyki. Nie podwazam statusu stacji Miedzylesie w swietle prawa miedzynarodowego. Miedzylesie oczywiscie nie jest czeska stacja ale wystepuje tutaj jednak pewna anomalia, ale nie widze nic nielegalnego w wykorzystaniu tej sytuacji. Mam bilet do Miedzylesia. W Miedzylesiu wysiadaja polscy konduktorzy i wsiadaja czescy. Co mnie obchodzi, ze czeski konduktor wypisuje mi bilet od jakiejs stacji, ktorej nigdzie nie ma. Najbardziej nienormalne jest w tym wszyskim to, ze przez idiotyczne rozliczenia PKP - CD taka ekwilibrystyka ma sens ekonomiczny. Do szalu doprowadzaja mnie w tej sytacji co niektore bileterki w kasach miedzynarodowych. Nie siedza tam do cholery po to, zeby ublizac pasazerom tylko po to zeby sprzedac taki bilet jaki pasazer ma ochote kupic. Pozdrawiam. -=[Grzes]=-