Wobec
ogólnego zainteresowania sprawą motoryzacji Polskich Kolei Państwowych
uważam za wskazane podać w niniejszym artykule* do wiadomości Czytelników
"Inżyniera Kolejowego"dotychczasowy rozwój tej sprawy od początku kolejnictwa
polskiego, zatrzymując się głównie nad charakterystyką wagonów motorowych
i ich pracy bez wyciągania narazie daleko idących wniosków, a to z tego
względu, że obecne stadjum rozwoju motoryzacji naszych kolei, jak zresztą
i zagranicznych, jako będące wciąż jeszcze w okresie próbnym, nie upoważnia
jeszcze do wyciągania już tego rodzaju wniosków. Jednocześnie podając przykłady
możliwości zastosowania trakcji motorowej do różnych celów, rozważam kwestję
stosowania różnych paliw, możliwości wprowadzenia zmian i ulepszeń w napędzie
wagonów motorowych oraz konieczności stworzenia odpowiednich warunków dla
należytego rozwoju motoryzacji.
1. Charakterystyka ogólna wagonów motorowych
i ich zastosowanie.
W
zależności od źródła energji napędowej można dotychczas stosowane na kolejach
wagony motorowe podzielić na następujące 3 typy zasadnicze:
1) akumulatorowe i elektryczne,
2) parowe i
3) spalinowe.
Oprócz źródła energji mają wagony motorowe t. zw. przekładnie, t. j. urządzenia,
których zadaniem jest przenoszenie potrzebnej do jazdy energji na
osie napędne. Ze stosowanych w wagonach motorowych przekładni znane są
dotychczas również 3 typy zasadnicze:
1) mechaniczna,
2) elektryczna i
3) hydrauliczna.
Przakładnia mechaniczna, jeżeli nie przenosi energji bezpośrednio na osie
napędne (np. przy pomocy korbowodów i wiązarów, jak w parowozie, lub kół
zębatych na stałe włączonych, jak w parowych wagonach motorowych), rozwiązywana
jest zwykle w postaci skrzynki biegów i mechanizmu nawrotnego, nazywanego
również przekładnią rewersyjną, lub po prostu rewersem, dzięki któremu
ustala się kierunek jazdy. Połączona z silnikiem zapomocą sprzęgła skrzynka
biegów ma szereg par kół zębatych, zwanych biegami. Poszczególne biegi
mają różne stosunki przeniesienia, dla możliwości zróżniczkowania szybkości
jazdy zależnie od profilu drogi.
Fakt, że przekładnia mechaniczna przenosi energję za pośrednictwem skrzynki
biegów o stopniowanym stosunku przeniesienia, wpływa na to, że potrzebna
do jazdy zmienna siła pociągowa zmienia się skokami, a nie w sposób ciągłym,
jak np. w pazowozach, dzięki bezpośredniemu napędowi i możności zróżniczkowania
w sposób ciągły wielkości napełnienia cylindrów maszyny parowej.
Zmienność siły pociągowej skokami przy stosowaniu skrzynki biegów należy
uważać za wadę przekładni mechanicznej; jednak zaletą jej jest stosunkowo
duża sprawność (około 0,95) w porównaniu z pozostałemi typami przekładni
wagonów motorowych; gdyby dążenia do rozwiązania przekładni mechanicznej,
dającej możność zróżniczkowania siły pociągowej w sposób ciągły, przy jednoczesnem
osiągnięciu poza tem małych jej wymiarów, dały rezultat pozytywny, to przekładnia
ta mogłaby nie obawiać się konkurencji przekładni typów innych.
Częściami zasadniczemi przekładni elektrycznej są: prądnica stałego prądu
(napędzana silnikiem mechanicznym, np. Dieslem) i elektryczne silniki trakcyjne,
działające na osie napędne za pośrednictwem stałej przekładni zębatej.
Dzięki przekładni elektrycznej uzyskuje się zmianę siły pociągowej w sposób
ciągły, jednak wobec dwukrotnej przemiany energji (z mechanicznej na elektryczną
i odwrotnie) sprawność tej przekładni jest znacznie niższa, niż mechanicznej
(około 0,82), a prócz tego ciężar jej jest znacznie większy w porównaniu
z przekładnią mechaniczną i hydrauliczną, co jeszcze w pewnej mierze obniża
końcowy efekt działania zastosowanego silnika, z uwagi na wożony duży ciężar
martwy przekładni.
W przekładni hydraulicznej przenoszenie energji odbywa się za pośrednictwem
cieczy. Przekładni hydraulicznych, mechanicznych i elektrycznych jest kilka
systemów, których nie będę tutaj omawiał. Interesujących się przekładnią
hydrauliczną odsyłam do czerwcowego zeszytu "Inżyniera Kolejowego" z r.
b., gdzie podano opis przekładni hydraulicznej syst. Voith'a, zastosowanej
w 5-ciu wagonach motorowych, zbudowanych dla PKP przez Pierwszą Fabrykę
Lokomotyw w Chrzanowie**.
Przekładnia hydrauliczna, zawierająca do przenoszenia energji element elastyczny
w postaci cieczy, jest dobrym środkiem do rozwiązania napędu wagonów, wymaga
jednak dość znacznego dodatkowego zużycia oleju, a sprawność jej w warunkach
eksploatacji (zmienne profile drogi) jest niższa niż mechanicznej i może
nieco tylko wyższa od elektrycznej.
Celem uniknięcia obracania przy zmianie kierunku jazdy mają wagony motorowe
zwykle dwa stanowiska rozrządowe, z których motorniczy kieruje jazdą niezależnie
od miejsca położenia zespołu napędowego, co jest szczególnie korzystne
pod względem oszczędności na czasie, gdy charakter obsługiwanego szlaku
wymaga częstej zmiany kierunku jazdy, jak np. na linji Kraków - Zakopane,
gdzie przy trakcji parowozowej zachodzi duża strata czasu na objeżdżanie
pociąu z powodu konieczności trzykrotnej zmiany czoła tego ostatniego.
Niekiedy wagony motorowe są łączone w t. zw. zespoły wagonów motorowych,
mogące składać się albo z wagonu motorowego i doczepki (zwykle jeden, rzadziej
dwa wagony doczepne), albo też z dwóch wagonów motorowych z dodaniem czasami
środkowej doczepki. Wskazane jest przytem, aby, z przyczyn już podanych,
obydwa końce takich zespołów zaopatrzone były w stanowiska rozrządowe.
Uniknięcie dwóch stanowisk rozrządowych, z zachowaniem ich dogodności przy
zmianach kierunku jazdy, jest mośliwe, w razie stosowania wagonów niższej
budowy, o ile stanowisko rozrządowe (umieszczone pośrodku, lub na jednym
końcu) otrzymuje nieco podwyższoną budkę na dachu, skąd motorniczy może
obserwować szlak przy prowadzeniu pociągu motorowego niezależnie od kierunku
jazdy.
Ostatnio zjawiły się zagranicą zespoły trójczłonowe, w których skrzjne
wagony 4-osiowe (jednakowo rozwiązane bez wszelkich urządzeń napędowych)
połączone są ze środkowym nieco wyższym wagonem 2-osiowym, z którego motorniczy
prowadzi zespół. W wagonie tym, grającym rolę małej lokomotywy Dieslowskiej
o 2-ch osiach napędnych, skoncentrowane są wszelkie urządzenia napędowe
(co jest bardzo dogodne ze względu na ułatwiony do nich dostęp), a dzięki
temu, że w wagonie tym można umieścić również przedziały bagażowy i pocztowy
odpowiedniej pojemności, otrzymuje się zespół, mogący całkowicie zastąpić
pociąg nawet w razie większej ilości pasażerów.
Prócz uniknięcia 2-ch stanowisk rozrządowych takie rozwiązanie zespołów
przedstawia dużą dogodność jeszcze i z tego względu, że daje ono możność
znormalizowania samych wagonów osobowych w zespole (zasadnicza konstrukcja
ich mogłaby pozostać niezmienną, zaś wnętrza dostosowane do charakteru
ruchu). Warto tutaj podkreślić, że lokomotywki takich zespołów mogłyby
być używane, bez żadnych zmian konstrukcyjnych, również i do innych celów
(np. do manewrów na stacjach, lub do celów wojskowych do małych pociągów
pancernych i t. p.). Stosowanie z czasem (zwłaszcza gdy konieczność zmusi
do wycofania z ruchu stare już obecnie parowozy manewrowe)takich lokomotywek
do manewrów na stacjach byłoby bardzo wskazane, gdyż dłoby to możność uniknięcia
strat czasu, związanych z tem, że manewry te są obecnie często dokonywane
przez parowozy pociągowe; jeżeli zaś do tego celu trzymany jest na stacji
osobny parowóz, to musi on być przez dłuższy czas pod parą, co związane
jest z dużym kosztem w porównaniu z lokomotywką Dieslowską z jej szybką
gotowością do pracy.
Niekiedy bywa również stosowane łączenie kilku zespołów jako jednostek
w cały pociąg; przykładem w tym przypadkub może np. służyć Holandja ze
swymi zespołami Dieslowskich wagonów motorowych, jak również w niedługim
już czasie i Polska z zespołami wagonów motorowych elektrycznych, będących
obecnie w budowie i przeznaczonych dla zelektryfikowanego węzła warszawskiego.
Oczywiście w tych przypadkach nieodzowne już są urządzenia do t. zw. wielokrotnego
sterowania, umożliwiające sterowanie wszystkich silników, przekładni i
urządzeń do hamowania poszczególnych jednostek pociągu motorowego z każdego
stanowiska rozrządowego. Urządzenia te komplikują wprzwdzie konstrukcję
i zwiększają koszty budowy zespołów motorowych, jednak uzyskana dzięki
temu elastyczność trakcyjna, wyrażająca się w możliwości łatwego przystosowania
się do zmiennego nasilenia ruchu ma walory tak oczywiste, że potrzeba wprowadzania
wielokrotnego sterowania nie wymaga uzasadnienia, co zresztą można będzie
wkrótce stwierdzić po uruchomieniu elektrycznych zespołów motorowych w
warszawskim węźle kolejowym, tak wybitnie wyróżniającym się swem zmiennem
nasileniem ruchu.
Jedną z ważniejszych zalet tak wagonów, jak i zespołów motorowych, jest
ich znacznie mniej niekorzystne oddziaływanie na tory, niż pociągów parowozowych.
Dzięki tej właściwości wagony lub zespoły motorowe są jedynym środkiem
ku polepszeniu komunikacji w sensie skrócenia czasu jazdy w porównaniu
z pociągami parowozowemi, gdy wydatne zwiększenie szybkości jazdy tych
ostatnich nie może być dopuszczalne bez znacznych wydatków na wzmacnianie
torów i gdy wydatki takie napotykają na duże trudności finansowe.
Wiadomo ogólnie, iż słabo zapełnione i rzadko kursujące na niektórych linjach
zwykłe ciężkie pociągi osobowe przedstawiają się często wybitnie niekorzystnie
pod względem rentowności. Znaczną poprzwkę pod tym względem można osiągnąć
w razie zastąpienia takich pociągów częstotliwszemi pociągami przy użyciu
wagonów lub zespołów motorowych, stwarzając przez to dogodniejszą i szybką
komunikację; osiągnięte przytem wzmożenie ruchu pasażerskiego wpływa wydatnie
na polepszenie sprawy rentowności tego ruchu, zwłaszcza na linjach, gdzie
równoległy ruch autobusowy na szosach stwarza konkurencję kolei. Daje to
dobre rezultaty szczególnie tam, gdzie trakcja wagonami motorowemi może
dotrzeć do środka miast. Klasycznym dowodem tego twierdzenia może służyć
przykład ruchu na linji Kraków - Wieliczka, gdzie po wprowadzeniu trakcji
wagonami motorowemi ustał całkowicie ruch autobusowy.
Korzystnem może być również stosowanie osobnych wagonów motorowych do przewozu
poczty i cwnnych ładunków, które zabierane są, szczególnie na odległościach
krótszych, przez szosowe środki lokomocji (samochody, a nawet zwykłe furmanki).
Wagony motorowe znajdują również właściwe zastosowanie również na kolejach
wąskotorowych, gdzie dzięki nim ruch wzmaga się, jak to np. stwierdzono
po uruchomieniu pierwszego takiego wagonu na sieci Kolei Kujawskich. Wagon
ten oddaje tam również dobre usługi jeszcze i z tego względu, iż w okresie
słabego ruchu towarowego zabiera doczepkę towarową (jeden wagon) z pilnym
ładunkiem, przez co, czyniąc zadość wymaganiom słabego ruchu towarowego,
unika się dodatkowych kosztów ruchu słabo obciążonych pociągów towarowych,
z których uruchomieniem można się wstrzymać do czasu zebrania się odpowiedniego,
mniej pilnego ładunku.
Prócz tego wagony motorowe mogą być również przeznaczone do celw specjalnych,
np. do szybkiego wożenia personelu, narzędzi i niektórych materiałów budowlanych
celem dokonywania pilnych napraw torów; w tym przypadku wagony mogą być
zaopatrzone, stosownie do potrzeb, w urządzenia specjalne, ułatwiające
dokonywanie tych napraw.
Po tak ogólnem scharakteryzowaniu wagonów motorowych, jak również wskazaniu
ich przeznaczenia w kolejnictwie, przechodzę do nieco bliższego omówienia
odrębnych typów wagonów i ich rozwoju na PKP.
2. Typy wagonów motorowych i ich rozwój na
PKP.
A. Wagony akumulatorowe i elektryczne.
Wagony te różnią się od pozostałych 2-ch typów przedewszystkiem tem, że
zapewniają pasażerom większy komfort, przy trakcji bowiem temi wagonami
niema dymu, iskier i swądu, nieodłącznych towarzyszy trakcji parowej i
częściowo nawet motorowej i spalinowej; prócz tego różnica polega na tem,
że potrzebna do ich napędu energja (w obu rodzajach elektryczna) wytwarzana
jest nie w samych wagonach, lecz w odpowiednich siłowniach.
Wagony akumulatorowe i elektryczne są więc jakby przywiązane do swego miejsca
pracy, gdyż przeniesienie ich wymaga dla wagonów akumulatorowych - stacyj
do ładowania akumulatorów, a dla elektrycznych, prócz źródła prądu, - sieci
przewodów zasilających.
Momo podobieństwa wagonów akumulatorowych i elektrycznych pod wymienionemi
względami, jak również pod względem obsługi i samego napędu (od zawieszonych
na osiach elektrycznych silników trakcyjnych, działających na osie napędne
za pośrednictwem stałej przekładni zębatej), jest jednak zasadnicza różnica
w samym sposobie doprowadzania energji elektrycznej do tych wagonów: elektryczne
wagony motorowe otrzymują energję bez przerwy za pośrednictwem elektrycznego
przewodu zasilającego, akumulatorowe natomiast - z przerwami, co pewien
okres czasu, w postaci naładowanych bateryj akumulatorów określonej pojemności.
Ze wspomnianej różnicy w doprowadzaniu energji wynika duża różnica w samym
charakterze pracy tych wagonów: wagony elektryczne mogą pracować na całej
linji, zaopatrzonej w sieć przewodów, stale bez przerw (jeżeli nie uwzględnić
przerw, koniecznych na normalne utrzymanie i naprawy), podczas dgy akumulatorowe
mają ograniczone zasięgi i czasy pracy, które zależne są od pojemności
zastosowanej baterji akumulatorów.
Pod względem trakcyjnym wagony akumulatorowe są oczywiście mniej korzystne,
niż elektryczne, gdyż, pomijając nawet duże niedogodności z powodu ograniczonego
zasięgu pracy i częstych wycofywań z ruchu, celem naładowania akumulatorów,
zachodzą w tym przypadku większe straty energji (przy naładowaniu i wyładowaniu
baterji); przewaga natomiast wagonów akumulatorowych nad elektrycznemi
wyraża się w tem, że są one niezależne od sieci przewodów, nieodzownej
przy pracy wagonami elektrycznemi.
Pomimo prostoty w obsłudze i utrzymaniu wagony akumulatorowe znajdują małe
rozpowszechnienie, którego przyczyną jest wspomniany ograniczony zasięg
i czas pracy, jak również zależność od źródła zasilającego (przeniesienie
wagonów na inne odcinki pracy, uzależnione jest od posiadania na tych odcinkach
stacyj do ładowania bateryj).
Na małe rozpowszechnieniewagonów akumulatorowych
wpływa również i to, że obecnie będące do dyspozycji akumulatory są bardzo
ciężkiew stosunku do zawartej w nich pojemności; wpływa to ujemnie w tym
sensie, że nie dają one możności osiągania znaczniejszych szybkości jazdy
wagonami z uwagi na duży ciężar martwy, zwłaszcza na szlakach górskich
z większemi wzniesieniami. To też wagony akumulatorowe pracują przeważnie
na szlakach o łagodnym profilu, przyczem stosowane szybkości nie przekraczają
naogół 60-ciu km/h.
Prócz dużego martwego ciężaru, wadą współczesnych akumulatorów jest ich
duża objętość (zabierają dużo cennego miejsca w wagonie) oraz wspomniana
już mała sprawność (0,75 i mniej); to też szerszego rozpowszechnienia wagonów
akumulatorowych spodziewaćby się można chyba dopiero wówczas, gdyby prace
badawcze nad udoskonaleniem akumulatorów doprowadziły do znacznej poprawy
pod względem ich sprawności, a głównie pod względem odpowiedniego stosunku
pojemności do ciężaru i objętości akumulatorów. Poza tem akumulatory, które
nazwałbym "akumulatorami przyszłości", musiałyby być ponadto odporne na
wstrząsy i zwarcia oraz gwałtowne wyładowywania, zachodzące przy rozruchu,
jak również - niewrażliwe na dłuższe przerwy w pracy (ostatnia cecha została
już osiągnięta w akumulatorach żelazo - kadmo - niklowych).
Wdzięczne więc zadanie mieliby jeszcze do rozwiązania w tej dziedzinie
elektrycy i, w razie otrzymania wyników dodatnich, przyczyniliby się do
bardzo korzystnych zmian w gospodarce kolejowej ze względu na możność wykorzystywania
taniego prądu.
Że prąd zmagazynowany w akumulatorach do celów trakcyjnych byłby tani,
objaśnia się tem, że mógłby on być wytwarzany w dużych siłowniach (cieplnych
lub wodnych) i to w porze najdogodniejszej dla tych siłowni (np. w nocy
i tych godzinach dziennych, gdy ich silniki są niedostatecznie wyzyskane),
co, jak wiadomo każdemu bliżej ditykającemu się produkcji energji elektrycznej,
wydatnie wpływa na obniżenie kosztów własnych wytwarzania prądu.
Do tej grupy wagonów należą: wagony akumulatorowe nr 900012 - 900056 oraz
elektryczne zespoły motorowe. Zostały one opisane na stronach "Pojazdy
trakcji motorowej".
B. Wagony parowe.
W
wagonach tych, jak i w ostatnim z wyszczególnionych na wstępie typów, potrzebna
do napędu energja wytwarzana jest nie poza wagonami, jak w wyżej omówionych,
lecz w samych wagonach.
Siłownia wagonów parowych składa się z kotła i maszyny parowej. W zależności
od konstrukcji kotła i maszyny pracujące na PKP wagony dzielą się na dwa
rodzaje:
1) Clayton'a i
2) Sentinel - Cammel'a.
Bliższe
dane charakterystyczne powyższych wagonów parowych podano na stronach je
opisujących.
Większego rozpowszechnienia na PKP wagony parowe nie doznały z powodu tego,
że po dłuższej nieco ich pracy ujawniono dość częste usterki w zespole
napędowym, a głównie w kotłach (szczególnie Clayton'a z powodu twardej
wody). Były one także mało przydatne w ruchu szybkobieżnym.
Do tej grupy wagonów należą: wagony syst. Clayton'a oraz syst. Sentinel
- Cammel'a. Zostały one opisane na stronach "Pojazdy
trakcji motorowej".
C. Wagony motorowe spalinowe.
Wagony
motorowe spalinowe różnią się od parowych głównie tem, że paliwo, potrzebne
do wytwarzania energji napędowej tych wagonów, spala się bezpośrednio w
samych silnikach, a nie w elemencie pośrednim, t. j. kotle, jak w wagonach
parowych. Takie bezpośrednie spalanie paliwa w silnikach, nazywanych ogólnie
spalinowemi, wpływa na lepsze wyzyskanie energji cieplnej, zawartej w paliwie,
niż to jest możliwe przy napędzie parowym.
Stosowane w wagonach motorowych silniki spalinowe są budowane zwykle jako
wielocylindrowe, a to celem zrównoważenia mas, będących w ruchu posuwistym,
i dzielą się na dwa rodzaje zasadnicze:
a) gaźnikowe i
b) dieslowskie.
Silniki gaźnikowe pod względem stosowanego paliwa można zgrubsza podzielić
jeszcze na dwie odmiany nazywane potocznie benzynowemi i gazowemi. W silnikach
benzynowych stosuje się samą benzynę, albo też znane pod różnemi nazwami
mieszanki, w których skład wchodzą benzyna, benzol i bezwodny spirytus,
a w silnikach gazowych - gaz, otrzymywany w t. zw. gazogeneratorach (np.
z koksu, węgla drzewnego lub odpadków drzewnych).
W silnikach gaźnikowych paliwo dostarczane jest do ich cylindrów przez
t. zw. gaźnik, t. j. przyrząd, w którym zachodzi mieszanie się paliwa z
powietrzem, potrzebnem do spalania. Silniki gaźnikowe wagonów motorowych
pracują przeważnie jako 4-suwy jednostronnego działania, przyczem zapłon
dostarczanych przez gaźnik dawek mieszaniny paliwa z powietrzem następuje
(po sprężeniu tych dawek w cylindrach) dzięki iskrze elektrycznej, wywołanej
w odpowiednim momencie przez specjalne do tego celu służące urządzenie
(np. magneto i świece zapłonowe). Silniki Diesla różnią się od gaxnikowych
tem, że zapłon w nich paliwa (dostarczanego w tym przypadku pod odpowiednio
wysokim ciśnieniemdo komór kompresyjnych w stanie rozpylonym przez specjalne
pompy i wtryskiwacze) odbywa się samoczynnie pod wpływem wysokiej temperatury,
osiągniętej uprzedniem wysokiem sprężaniem przez tłoki zassanego do cylindrów
powietrza.
Silniki Diesla, stosowane w wagonach motorowych pracują przeważnie (na
PKP powszechnie) jako bezsprężarkowe 4-suwy jednostronnego działania, aczkolwiek
bywają już również stosowane i 2-suwy (np. na kolejach francuskich w wagonach,
zbudowanych przez wytwórnię Dietrich z silnikami typu Junkers'a w wykonaniu
wytwórni Societe Liloise); zaznaczyć przytem trzeba, że silniki dwusuwowe
Diesla mogą z czasem stworzyć poważną konkurencję czterosuwowym - ze względu
na takie ich zalety, jak lepsza sprawność i mniejsze wymiary, co powinno
być dostatecznym bodźcem dla konstruktorów w ich dążeniach do udoskonalenia
tych silników. Stosowane w wagonach PKP silniki dieslowskie dzielą się
pod względem sposobu doprowadzania paliwa na dwa rodzaje, mianowicie:
1) silniki na pośredni wtrysk paliwa (do t.
zw. komór wstępnych lub zasobników powietrza) i
2) silniki na wtrysk bezpośredni ( do przestrzeni
kompresyjnej cylindrów); te ostatnie są korzystniejsze pod względem zużycia
paliwa, to też we wszystkich wagonach PKP, z wyjątkiem jeszcze wagonu wąskotorowego
(Krośniewickiego), silniki Diesla systemu Saurera uległy już przeróbce
na wtrysk bezpośredni.
Silniki gaźnikowe i dieslowskie różnią się jeszcze rodzajem stosowanego
paliwa, przyczem paliwo silników benzynowych (benzyna lub mieszanki) jest
kilkakrotnie droższe od oleju gazowego, spalanego w Dieslach, a że ponadto
sprawność tych ostatnich jest lepsza od sprawności silników gaźnikowych,
więc silniki Diesla wypierają coraz więcej silniki gaźnikowe.
Na zaniechanie stosowania silników benzynowych w wagonach motorowych
wpływa również i to, że ich paliwo przedstawia poważne niebezpieczeństwo
pod względem pożarowym, zwłaszcza przy zderzeniach, których uniknięcie
całkowite w ruchu kolejowym jest bardzo trudne, szczególnie u nas z tego
względu, że przeważna część przejazdów znajduje się w poziomie szyn.
Pod względem kosztu paliwa, w porównaniu z benzynowemi a nawet dieslowskiemi,
byłyby zapewne korzystniejsze silniki gazowe, stosowane już np. zagranicą
(częściowo już i u nas), w samochodach ciężarowych a nawet osobowych (w
Niemczech, Francji, Włoszech i Austrji); jednak praca tych silników związana
jest z poważną niedogodnością, którą omówię i która utrudnia stosowanie
silników tego rodzaju w komunikacji kolejowej; stosowanie zaś tych silników
w samochodach zagranicą tłumaczy się głównie chęcią ograniczenia importu
paliw płynnych i urzeczywistnienia idei samowystarczalności w zakresie
środków pędnych, potrzebnych do motoryzacji kraju.
Mniejszy koszt paliwa przy eksploatacji silników gazowych wypływa stąd,
że pomimozużycia ciepła na jednostkę mocy, niż w silnikach dieslowskich
(2100 - 2300 zamiast 1700 - 1800 Cal), paliwo gazowe otrzymuje się z bardzo
tanich, jak to już poprzednio wymieniłem, materjałów.
Wspomnianą niedogodnością, stanowiącą przeszkodę w stosowaniu silników
gazowych w wagonach motorowych jest narazie to, że gazy generatorowe jako
paliwo, nie posiadają tej tak ważnej zalety oleju gazowego, wyrażającej
się w umożliwianiu jaknajdalej idącej regulacji pracy silnika Diesla, gdyż
między generatorem gazu, a silnikiem gazowym nie ma należytej współpracy,
mianowicie zmniejszone zasysanie gazu, przy malejących obciążeniach silnika
obniża przeciętną sprawność generatora, a może nawet spowodować ustanie
wogóle prawidłowego ruchu urządzenia generatorowego z powodu spadku temperatury,
potrzebnej do procesu odgazowania. Pomimo poczynienia już dużych postępów
w dziale regulacji pracy gazogeneratorów, dostosowanie się samego procesu
odgazowania do zmiennych warunków ruchu silnika trakcyjnego związane jest
wciąż jeszcze z pewną bezwładnością całości urządzenia, której opanowanie
wymaga czasu, co w warunkach ruchu kolejowego nie może być tolerowane,
i dlatego silniki gazowe nie mogą być brane narazie w rachubę przy budowie
wagonów motorowych. Jednak, w razie poczynienia ulepszeń pod omawianym
względem, co już jest na najlepszej drodze, silniki gazowe będą przedstawiały
poważną konkurencję dla silników Diesla. Konkurencji tej w tym przypadku
silnik Diesla mógłby się nie obawiać tylko wówczas, gdyby w swym rozwoju
przeszedł na pracę z pyłem węglowym, tj. na paliwo, jakie miał pierwotnie
na myśli genjalny wynalazca Diesel. Twierdzenie to, wobec niskiej ceny
węgla, w porównaniu z paliwamipłynnemi (biorąc przytem pod uwagę kaloryczność
tych paliw), nie wymaga uzasadnienia, to też konstruktorzy silników Diesla
pracują wciąż jeszcze nad urzeczywistnieniem wspomnianej myśli, która jednak,
pomimo żmudnych badań, prac i dociekań, nie znalazła dotąd właściwego rozwiązania.
Zjawiają się od czasu do czasu wiadomości (w prasie codziennej i technicznej),
że sprawa stosowania pyłu węglowego w silnikach Diesla już jest rozwiązana,
wiadomości te jednak nie są później potwierdzane. Przed kilku laty np.
głośny już był w Niemczech silnik "Rupa", konstrukcji inż. Rudolfa Pawlikowskiego,
której opis konstruktor podał w swoim czasie w "Przegądzie Technicznym".
Następnie jednak o silniku tym nie było przez czas dłuższy żadnych wiadomości
i dopiero ostatnio zjawiła się notatka w prasie codziennej, że dokonane
próby z silnikiem Pawlikowskiego dały dodatnie wyniki. Jeżeliby wiadomość
ta okazała się prawdziwą, to można sobie wyobrazić doniosłe skutki tego
wynalazku dla produkcji energji, a więc i dla rozwoju wagonów motorowych.
Wagony należące do tej grupy zostały opisane na stronach "Pojazdy
trakcji motorowej".
3. Warunki budowy wagonów motorowych, ich obsługi,
dotychczasowe wyniki pracy oraz wnioski ogólne.
Po
tak ogólnem przedstawieniu sprawy budowy wagonów motorowych nasuwa mi się
przypuszczenie, iż uważny Czytelnik prawdopidobnie chciałby zadać pytanie,
czemu należy przypisać tak dużą ilość typów, a szczególnie odmian dieslowskich
wagonów motorowych (patrz -strony"Pojazdy
trakcji motorowej"), które niewątpliwie stworzyły
duże niedogodności w ich eksploatacji tak pod względem utrzymania i napraw
(konieczność trzymania dużej ilości różnorodnych części zapasowych), jak
i pod względem ruchowo - trakcyjnym(rozmaite ilości miejsc do siedzenia
i różne szybkości konstrukcyjne). Na tak uzasadnione pytanie trudno odmówić
odpowiedzi. Otóż niedogodna dla eksploatacji różnorodność w taborze motorowym
(uzasadniona częściowo różnym charakterem i potrzebami ruchu, różnorodnym
profilem szlaków oraz wspomnianą już chęcią wyjaśnienia, jakie silniki
i przekładnie byłyby najodpowiedniejsze dla PKP) powstała z przyczyny następującej.
W okresie pogłębiającego się kryzysu wytwórnie taboru, otrzymująć coraz
mniej zamówień i chcąc ratować się wytwarzaniem nowoczesnego taboru w postaci
wagonów motorowych. (które, ich zdaniem, niezupełnie słusznem, przynajmniej
w warunkach obecnych, mogą znaleźć nadzwyczaj szerokie zastosowanie na
PKP), przystąpiły do ich budowy (częściowo z własnej inicjatywy), upewniwszy
się, że zbudowane i czyniące zadość wymaganiom ruchu wagony będą zakupione
przez PKP. A że wytwórń taboru na obecne potrzeby kolejnictwa jest zbyt
dużo (zwłaszcza, że również gnębione kryzysem, przystąpiły do budowy wagonów
motorowych nawet takie wytwórnie, które przedtem wagonów wcale nie budowały),
więc tak wytworzona sytuacja musiała w swej konsekwencji doprowadzić do
tak dużej różnorodności, której nie można całkowicie uzasadnić wspomnianemi
względami. Wprawdzie możnaby wysunąć również słuszne zastrzeżenie, że dając
wytwórnią pewną swobodę, co do budowy wagonów motorowych, można było, celem
możliwego znormalizowania, sprecyzować warunki, jakim te wagony miały odpowiadać.
Sprawa ta jednak nie przedstawiała się tak prosto, jakby się napozór wydawało,
gdyż mając mały wybór silników krajowych odpowiedniej mocy (początkowo
jedynie tylko 100-konny Saurera, a następnie 200-konny Ebermana, obecnie
są już budowane silniki 340-konne, i 150-konny Saurera), musiały wytwórnie
(ze względu na pilne traktowanie budowy wagonów) z konieczności zastosować
i silniki pochodzenia zagranicznego. A że wybór tych ostatnich, z uwagi
na różnorodność pod względem systemów i wielkości mocy, był dość trudny,
zwłaszcza, że i poglądy, co do warunków, jakim miały uczynić zadość wagony,
nie były jeszcze dostatecznie skrystalizowane, więc obierając różne silniki
do wypróbowania, otrzymano też różne rozwiązania konstrukcyjne wagonów
(czasami nawet przy silnikach tej samej lub zbliżonej mocy).
Pewną większą normalizację dałoby się może przeprowadzić, nawet w omówionych
warunkach budowy wagonów, gdyby na przeszkodzie nie stał brak personelu
w odnośnym referacie Ministerstwa Komunikacji, to też należyte postawienie
sprawy, w myśl podanych rozważań, wymaga wydatnego wzmocnienia wspomnianego
referatu dodatkowym odpowiednio dobranym personelem.
Poza tem uważam za wskazane podkreślić, że duża ilość wytwórń taboru, które
podjęły inicjatywę budowy wagonów motorowych, stworzyła trudną sytuację
i pod tym względem, że koszt wytwarzanych przez nie wagonów (często ze
znaczną dla siebie stratą), budowanych w nieznacznych ilościach (nawet
po jednym wagonie), musi być z konieczności duży, co z kolei prowadzi do
ograniczenia zamówień z uwagi na małe kredyty przewidywane w budżecie na
budowę wagonów motorowych. Ograniczenie więc wydawania zamówień conajwyżej
2-om wytwórniom (ideałem byłoby 1-ej, np. ze względu na normalizację, co
jednak ze zrozumiałych względów może nie być wskazane ) byłoby obecnie
konieczne, gdyż stworzyłoby to możliwość znacznego obniżenia kosztów nabycia
wagonów, a przez to samo - szerszego ich stosowania i wogóle należytego
rozwoju motoryzacji tak kolei, jak i ogólnej kraju, która (pomimo doniosłości
znaczenia przedewszystkiem dla obrony) niestety u nas wciąż jeszcze nie
wychodzi z impasu, mogącego się kiedyś okazać zgubnym w swych skutkach.
Warunki pracy motorniczych (nie biorąc może pod uwagę obsługi wolnobieżnych
wagonów akumulatorowych) są dość trudne, dotyczy to zwłaszcza wagonówszybkobieżnych,
gdzie napięcie nerwów motorniczego jest bez porównania większe, niż np.
maszynisty parowozowego, który w razie najechania na przeszkody stałe (zwłaszcza
możliwe, wobec przejazdów w poziomie szyn) jest znacznie mniej narażony,
mając przed sobą cały kocioł parowozu, niż motorniczy, znajdujący się na
przodzie wagonu, tuż za jego ścianką czołową. Prócz większego napięci nerwowego
drużyna motorowa obciążona jest również większą pracą fizyczną z uwagi
na stałe trzymanie przez motorniczego rękojeści bezpieczeństwa (zastosowanej
jako zabezpieczenie zahamowania wagonu na wypadek zasłabnięcia motorniczego)
oraz konieczność dokonywania małych rewizyj i napraw, szczególnie mozolnych,
np. w zajezdniach zwrotnych, nieodpowiednio dostosowanych do tego rodzaju
robót. Ponieważ praca taka, w porównaniu z pracą drużyny parowozowej (która
po przyjeździe zapisuje tylko zauważone usterki, naprawiane przez innych),
wymaga więcej wysiłku, więc też słusznem byłoby odpowiednie zachęcające
traktowanie drużyny motorowej do tego rodzaju wysiłków.
Przechodząc do omówienia samej pracy wagonów motorowych, należy stwierdzić,
że przebieg dzienny wszystkich pracujących na PKP wagonów motorowych wynosił
w I-ym kwartale r. b. okrągło 8800 km z czego przypada na:
wagony akumulatorowe |
~3200 pockm./dobę |
wagony parowe |
~2000 pockm./dobę |
wagony spalinowe |
~3600 pockm./dobę |
W wymienionym kwartale były wykorzystywane w ruchu:
- 19 zespołów akumulatorowych (20-ty zespół
zaopatrywany był w tym czasie w baterję
akumulatorów na większy zasięg (300
km).
- 10 wagonów parowych i
- 20 wagonów spalinowych.
Do zobrazowania pracy wagonów motorowych, pod względem bezpośrednich kosztów
eksploatacyjnych (paliwa, smaru i obsługi) oraz kosztów napraw wraz z normalnem
utrzymaniem, czyszczeniem i t. p.. podam szereg cyfr przeciętnych, ustalonych
na podstawie wyników, otrzymanych w normalnym ruchu tych wagonów.
Niektóre z tych cyfr, jak koszty paliwa, smaru i napraw, wahają się w dość
szerokich granicach, co tłumaczy się różnorodnością pracy wagonów, wynikającą
z:
a) różnorodności profili obsługiwanych szlaków,
b) niejednakowego obciążenia wagonów (różna szybkość jazdy i rozmaity stosunek
mocy silników do wożonego ciężaru),
c) zmiennych warunków atmosferycznych,
d) różnorodności stosowanego paliwa, a w wagonach akumulatorowych ponadto
- z niejednakowej ceny prądu, nabywanego do ładowania ich bateryj.
Największy koszt paliwa, bo wynoszący do 94 zł/100 pociągo-km., wykazuje
wagon parowy Sentinel - Cammel'a, a to z tego względu, że posiada on kocioł
opalany olejem gazowym, czyli paliwem, stosowanym w wagonach dieslowskich,
w których, wobec bardzo ekonomicznych silników, koszt paliwa jest znacznie
niższy, bo wynosi:
1) w wagonach 4-osiowych w granicach od 9,60 - 16,60 zł/100 pociągo-km.,
2) w wagonach 2-osiowych z doczepką dwuosiową od 6,40 - 9,40 zł/100 pociągo-km.
Paliwo w wagonach parowych Clayton'a (koks i węgiel) kosztuje od 19,6 zł/100
pociągo-km., czyli nieco więcej, niż w dwusilnikowych szybkobieżnych wagonach
4-osiowych Diesla typu Cegielskiego. Różnica w kosztach paliwa zwiększyłaby
się oczywiście jeszcze na niekorzyść wagonów parowych, gdyby te ostatnie
były przystosowane do tej samej szybkości jazdy, co dieslowskie.
Pośrednie miejsce pod względem wydatków na energję pędną zajmują wagony
akumulatorowe, dla których koszt pobieranego prądu do ładowania bateryj
waha się w granicach od 10 - 39 zł/100 pociągo-km.
Ostatnie miejsce pod omawianym względem (nie licząc oczywiście wagonu parowego
Sentinel - Cammel'a, z przyczyn poprzednio wyjaśnionych) należy się wagonom
motorowym z silnikami benzynowemi lub na mieszankę, a więc:
a) benzynowo - elektrycznemu,
b) t. zw. Lux - Torpedzie oraz
c) Kilońskim i Ganz'a przed wymianą w nich silników na dieslowskie: koszty
paliwa w tych wagonach wahają się w granicach od 33 - 55 zł/100 pociągo/km.
Przewaga silników Diesla nad benzynowemi szczególnie uwydatnia się w przerobionych
wagonach, posiadających obecnie zamiast benzynowych - dieslowskie silniki
Ganz'a, np. w wagonie 2-osiowym koszt paliwa przed przeróbką wynosił od
31 - 41 zł/100 pociągo-km., a po przeróbce od 6,80 - 13,10 zł/100 pociągo-km.
Koszty smarów są najmniejsze w wagonach akumulatorowych i wahają się w
granicach od 0,35 - 0,53 zł/100 pociągo-km., a największe w dwusilnikowych
wagonach dieslowskich, gdyż przekraczają 6 zł/pociągo-km.
Niskie koszty smaru wagonów akumulatorowych tłumaczą się tem, że ich trakcyjne
silniki elektryczne zużywają bez porównania mniej i znacznie tańszego smaru,
niż napędowe silniki dieslowskie.
Wysokość kosztów smaru w wagonach dieslowskich tłumaczy się jeszcze i tem,
że narazie, wobec czułych na rodzaj smaru silników Diesla, wprowadzono,
dla ich lepszej konserwacji, obowiązkoą zmianę smarów co 3000 km przebiegu.
Koszt ten można będzie nieco obniżyć z chwilą, gdy zostanie zorganizowana
projektowana regeneracja smaru, spuszczanego obecnie jeszcze w dość dobrym
stanie i używanego do celów innych zamiast tego, aby po zregenerowaniu
użyć go ponownie z domieszką smaru świeżego.
Koszt obsługi wagonów motorowych dochodzi do 20 zł/100 pociągo-km.; pewne
odchylenia od tego kosztu uwarunkowane są różnemi szybkościami jazdy, rodzajem
ruchu (dalekobieżny, czy podmiejski) oraz tem, czy oprócz motorniczego
i konduktora dodawany jest do pomocy monter, czy też nie.
Co się tyczy kosztów napraw, to ich ustalenie jest dość trudne, gdyż zmieniają
się one z biegiem czasu znacznie i to w dość szerokich granicach, wobec
czego do cyfr, które są podawane należy ustosunkować się krytycznie, zwłaszcza
jeżeli odnoszą się do pierwszego roku pracy, gdy wagony, jako nowe i będące
w okresie gwarancji, wymagają nieznacznych zasadniczo napraw, a część kosztów
tych napraw nie da się ustalić z tego powodu, że idą na rachunek gwarancji,
udzielanych przez wytwórnie, które dostarczyły wagony.
Jeżeliby więc chodziło o sporządzenie rachunku rentowności pracy wagonów
motorowych, to cyfry kosztów napraw uważaćby można za miarodajne dopiero
po kilkuletnim okresie eksploatacji, o ileby przytem prowadzona była dokładna
statystyka, ustalająca te koszty w ten sposób, że ogólna suma wszystkich
kosztów odniesiona byłaby na ogólny przebieg od początku wzięcia wagonu
do ruchu.
Z powyższych względów nie mógłbym uważać za miarodajne cyfry kosztów napraw
(około 7-miu zł/100 pociągo-km.) dieslowskich wagonów dwuosiowych, pracujących
od niedawna z dwuosiowemi doczepkami (patrz
- "Pojazdy trakcji motorowej") w Dyrekcji
Wileńskiej, albo też 4-osiowych szybkobieżnych z 2-ma silnikami Diesla
(około 14 zł/100 pociągo-km.),obsługujących linję Warszawa - Łódź.
Za dość miarodajną możnaby już uważać cyfrę kosztów napraw wagonów Kilońskich
(około 24 zł/100 pociągo-km., którą otrzymano jako przeciętną za czły czas
pracy wagnów od wzięcia ich do ruchu aż do chwili wymiany silników benzynowych
na dieslowskie.
Ciekawe byłoby przy okazji dać porównanie bezpośrednich kosztów eksploatacji
i napraw wagonu szybkobieżnego i pociągu parowozowego. Otóż co do pierwszych,
to sprawa jest stosunkowo łatwa, gdyż na początku uruchomienia wagonu szybkobieżnego
na linji Warszawa - Łódź, przy posiadaniu jednego tylko wagonu, uruchamiany
był, w razie rewizji wagonu, pociąg zastępczy, składający się z parowozu
i dwóch wagonów Pulmana (Jeden wagon ochronny za parowozem w myśl przepisów
ruchu; przy porównaniu uwzględniam jednak tylko jeden wagon I, II i III
kl., aby mieć bliższe porównanie z wagonem motorowym pod względem ilości
miejsc do siedzenia) - co nawiasem mówiąc wywołało duży sprzeciw ze strony
służby drogowej, z uwagi na szybkość dotąd nieprzewidzianą na tej linji
dla trakcji parowozowej. Przy tej okazji można było ustalić pezpośrednie
koszty eksploatacyjne pociągu parowozowego; koszty napraw takiego pociągu
również dadzą się ustalić, jednak koszty te dla szybkobieżnego wagonu jeszcze
dotąd ustalić doświadczalnie nie można było z przyczyn poprzednio omówionych.
Biorąc jednak za podstawę koszty napraw, ustalone za dłuższy okres czasu
dla wagonów Kilońskich jednosilnikowych, które jak to już podano, wynoszą
około 24 zł/100 pociągo-km. oraz mając na względzie to, że silniki Diesla
są więcej skomplikowane i że tych silników jest w wagonie szybkobieżnym
2, to uważam, iż nie popełnię dużego błędu, jeżeli dla porównania ustalę
koszty napraw wagonów szybkobieżnych typu Cegielskiego na około 36 - 48
zł/100 pociągo-km.
Opierając się na cyfrach bezpośrednich kosztów eksploatacyjnych (ustalonych
w ruchu dla wagonu motorowego i pociągu parowozowego) oraz na cyfrach kosztów
napraw przyjętych dla wagonu motorowego w przybliżeniu, w myśl powyższych
rozważań, a dla pociągu parowozowego, na podstawie wyników trakcji parowozowej,
mogę dać poniższe przybliżone cyfry kosztów dla obu porównywanych trakcyj.
Koszty przypadające na:
|
100 poc.-km przy trakcji
szybkobieżnym wagonem
motorowym typu Cegielskiego
|
100 poc.-km przy trakcji
pociągiem parowozowym
(parowóz serii Pd5 i jeden
pulman I, II i III kl.)
|
paliwo |
16,60 zł.
|
36,00 zł.
|
wodę |
-
|
0,80 zł.
|
smar |
6,80 zł.
|
1,30 zł.
|
obsługę (personel trakcyjny
i ruchu) |
11,70 - 18,40 zł.
|
15,10 zł.
|
naprawę (wraz z normalnym
utrzym., czyszczeniem
i t. d.) |
36 - 48 zł.
|
45,50 zł.
|
Razem |
~71,1 - 89,8 zł.
|
~98,7 zł.
|
Jak widać z powyższego koszty trakcji motorowej dwusilnikowego wagonu motorowego
są nieco tylko niższe od kosztów trakcji pociągu parowozowego, a to z tego
względu, że koszty napraw (z powodu dwóch silników w wagonie) są stosunkowo
wysokie.
W razie jednak zastosowania jednego tylko silnika odpowiedniej mocy, koszty
napraw znacznie spadają, przez co trakcja motorowa przedstawia się korzystniej.
Również i koszt zakupu wagonu jednosilnikowego, jak i koszt paliwa i smaru
przedstawiają się korzystniej, niż wagonu dwusilnikowego i dlatego nowe
wagony dla PKP projektuje się jako jednosilnikowe z zastosowaniem silnika
większej mocy.
Pozostawiając nawet inne pozycje bez zmiany i ustalając koszty napraw wagonu
jednosilnikowego na 27 - 36 zł/100 pociągo-km., poprzednio wymienione koszty
dla wagonu jednosilnikowego powinny mieścić się w granicach od 62 - 77
zł/100 pociągo-km., co stanowiłoby mniej więcej 63 - 78 % kosztów odpowiedniego
pociągu parowozowego. Cyfry te, jak to wynika z poprzednich rozważań, należy
uważać za orjentacyjne, tembardziej, że dla pełnego porównania należałoby
sporządzić rachunek rentowności dla obu porównywanych pociągów, co przekraczałoby
ramy niniejszego artykułu.
Ponieważ poprzednio omówiłem już ogólnie pracę wagonów akumulatorowych,
parowych i gaźnikowych, więc pozostaje jeszcze omówić wagony dieslowskie
pod względem zachowania się silników przekładni, jak i pozostałego wyposażenia
wagonów.
Silniki Ganz'a w przerobionych wagonach (Kilońskich i Ganz'a) zachowują
się dość dobrze, jednak po pewnym czasie pracy zachodzi w nich pękanie
ścianek komory wstępnej, to też konstrukcja komór wstępnych w silnikach
Ganz'a, zastosowanych w wagonach Sanockich uległa zmianie, mającej zapobiec
zauważonym usterkom.
Zastosowane w pierwszych wagonach silniki Saurera na wtrysk pośredni (do
zasobnika) wykazały się w pracy niezbyt korzystnie (obserwowano np. między
innemi dość licznemi usterkami, częste pękanie głowic), wobec czego wagony
następne otrzymały już solniki na wtrysk bezpośredni, w których pękanie
głowic ustało i które przedstawiają się korzystniej, pod względem zużycia
paliwa, jak to już zaznaczono poprzednio. Jednak i te silniki wykazały
początkowo dużo usterek w pracy.
Celem zbadania przyczyn usterek, ujawniających się w ruchu z pierwszemi
wagonami, wyposażonemi w silniki Saurera, poddano silniki, przeznaczone
do budowy następnych wagonów, gruntownym badaniom w wytwórni Ursus Państw.
Zakł. Inżynierji; badania te, przeprowadzone przy udziale personelu Ministerstwa
Komunikacji, Dyrekcji Warszawskiej i Wytwórni, trwały około 3-ch miesięcy
i były powodem znaczącego opóźnienia dostawy, ostatnich 10-ciu wagonów,
będących obecnie na ukończeniu w wytwórniach H. Cegielski i Lilpop, Rau
i Loewenstein. W wyniku przeprowadzonych badań usterek silników Saurera,
ujawnionych w ruchu i na stanowisku badawczem, ustalono szereg błędów natury
wykonawczej (nieodpowiednie pasowanie części, mających ruch posuwisty,
niedpowiednia obróbka termiczna, np. zaworów), nieodpowiedni dobór materjału
(np. na tłoki), a nawet nieodpowiedni dobór wymiarów niektórych części
(np. sprężyn zaworowych).
Po usunięciu stwierdzonych błędów pasowania i zastąpieniu części wadliwe
wykonanych nowemi, poddano silniki ustalonym próbom odbiorczym, którym
wreszcie uczyniły zadość, wobec czego należy przypuszczać, iż w nowobudowanych
wagonach silniki te będą pracowały zadowalająco; gdyby zaś w dalszej eksploatacji,
pomimo dokonanych ulepszeń, występowały dalsze usterki, wówczas należałoby
zaniechać dalszego stosowania silników Saurera, przynajmniej do czasu wyeliminowania
powtarzających się usterek.
Silniki Ebermana, sądząc z prób dotychczasowych (jeden wagon, nowy, dokonał
około 7000, a drugi, przerobiony Claytona, - 5000 km przebiegu), zachowując
się dobrze (co jednak, ze względu na mały przebieg, nie jest jeszcze przekonywające),
wobec czego istnieje zamiar dalszej budowy wagonów próbnych z temi silnikami.
Silniki syst. MAN w 5-ciu wagonach Chrzanowskich nie wykazują dotąd usterek,
a mając na względzie bogate doświadczenie znanej wytwórni, należy przypuszczać,
że będą pracowały zadowalająco.
Przekładnie mechaniczne syst. T. A. G. Kiel i Ganz'a nie wykazały dotąd
większych usterek; przekładnia mechaniczna systemu Myliusa wykazała pewne
usterki, których przyczyny już częściowo wyjaśniono, wobec czego należy
przypuszczać, że praca ich po usunięciu przyczyn będzie zadowalająca.
Początkowo wykazująca usterki przekładnia mechaniczna systemu wielopłytkowego
wyrobu krajowego, zastosowana w wagonie Lilpopa, w połączeniu z silnikiem
Ebermana, wykazywała te usterki i nadal, wobec czego zaniechano dalszego
jej stosowania.
Co do przekładni elektrycznej syst. Gebus'a, zastosowanej w przerobionym
wagonie Claytona, to, aczkolwiek w próbach nie wykazywała usterek, nie
można jeszcze narazie wypowiedzieć się co do jej zachowania się w pracy,
z uwagi na krótki okres czasu tej ostatniej.
Co się tyczy ogółu pozostałych części wyposażenia wagonów, to niektóre
z nich wykazały również szereg usterek, co tłumaczy się tem, że wytwórnie
zbyt
mało poświęcają uwagi temu wyposażeniu, przeszczepiając na wagony motorowe,
często bez żadnych zmian, niektóre delikatne konstrukcje, stosowane w samochodach,
co z natury rzeczy, biorąc pod uwagę charakter pracy wagonów, niemoże być
uważane za racjonalne. Również nie biorąc pod uwagę charakteru pracy wagonów
motorowych, niektóre wytwórnie posuwają się zbyt daleko w kierunku lekkości
budowy samych wagonów, co z biegiem czasu, wpływa niekorzystnie na ich
bieg i zmusza do częstego wycofywania celem dokonywania napraw.
Oczywiście niektóre usterki, jakie zachodziły w pracy wagonów motorowych,
szczególnie na początku ich uruchomienia, trzeba również odnieść i na karb
niedostatecznego wyszkolenia personelu i brak odpowiednio przygotowanych
miejsc garażowania i napraw wagonów, co, jak wiadomo musi być zgóry przygotowane,
aby nie spotkać się z niemiłemi niespodziankami unieruchomienia wagonów
na czas dłuższy, zwłaszcza jeżeli niema dostatecznej rezerwy. Przykładem
tego ostatniego może służyć początek wprowadzania trakcji motorowej na
linji Warszawa - Łódź, kiedy, posiadając jeden tylko wagon, słabo jeszcze
wyszkoloną obsługę i brak odpowiedniej zajezdni i naprawni (no i rezerwy),
trakcja motorowa była bardzo nieregularna. Nawiasem muszę przytem dodać,
iż wówczas każde wycofywanie wagonu, choćby dla dokonywania tylko okresowych
rewizyj, i zastąpienie w tym czasie z braku rezerwy trakcją parowozową,
poczytywane było powszechnie przez nieuświadomionych za psucie się wagonu,
a w prasie codziennej, bardzo interesującej się motoryzacją kolei, często
odzwierciedlane artykułami pod charakterystycznemi tytułami w rodzaju:
"Czy zmierzch motoryzacji na Polskich Kolejach Państwowych?" i t. p.
Wreszcie muszę podkreślić, że trakcja wagonami motorowemi, zwłaszcza szybkobieżnemi
spalinowemi, wymagając niezawodnych w ruchu jednostek trakcyjnych pod względem
pracy zespołów napędowych, wymaga poza tem uprzedniego bardzo skrupulatnego
przygotowania miejsc pracy t. j.:
a) dobrze dobranego i odpowiednio wyszkolonego personelu obsługującego,
naprawczego i nadzorczego,
b) odpowiednio dostosowanych i ogrzewanych zajezdni,
c) odpowiednio urządzonych i dobrze wyposażonych warsztatów naprawczych
i
d) odpowiednio przystosowanych szlaków.
To ostatnie dotyczy głównie wagonów szybkobieżnych, które wymagają:
e) przystosowania sygnalizacji,
f) usunięcia przejazdów i przejść dla pieszych z poziomu szyn i
g) dobrej podsypki tłuczniowej, a nie żwirowej, a to celem uniknięcia kurzu,
unoszącego się przy szybkiej jaździe i szkodliwie oddziaływującego na urządzenia
mechaniczne wagonów, które z powodu trudności konstrukcyjnych niezawsze
dadzą się odpowiednio zabezpieczyć. Przydział więc wagonów motorowych na
poszczególne odcinki pracy nie może być, jak widać z powyższego, decydowany
z dnia na dzień, o ile te miejsca pracy nie są jeszcze przygotowane do
trakcji motorowej.
Po zaznajomieniu się z tak ogólnem przedstawieniem całokształtu sprawy
motoryzacji Polskich kolei Państwowych od samego zarania, przypuszczam,
iż Czytelnikom łatwo będzie wyciągnąć wniosek następujący:
"Motoryzacja kolei, dając korzyści a stanowiąc trudny i zarazem bardzo
ważny dla kraju problemat do rozwiązania, wymaga bardzo umiejętnego i starannego
przygotowania się i zgodnej, świadomej celu współpracy kolei i wytwórń
taboru".
|