|
W sobotę 12 czerwca wybrałem się na wycieczkę koleją do Nowego Sącza
i z powrotem. Do stacji wyjazdu - Mszany Dolnej - dotarłem autobusem.
Pogoda w porządku, bezchmurne niebo, ciepło ale wietrznie.
Do odjazdu pociągu 6625, czyli do 9:31 została mi prawie godzina czasu, więc oglądam stację. Dwa tory główne, dwa odstawcze (z węglarką i dwoma wagonami krytymi), ładny budynek stacyjny, semafory kształtowe. Ślady po rozebranych torach stacyjnych i bocznicy do tartaku. U dyżurnego dwa telewizorki - obraz z pobliskich przejazdów, ze zdalnie sterowanymi zaporami. Jednoosobowa obsługa stacji. Ok. 10 osób czeka na pociąg 6624 w stronę Chabówki. Decyduję się podjechać nim do Raby Niżnej, i tam wsiąść do 6625. O 8:51 wjechał 6624 zaprzęgnięty w SP42-007. Skład: 3 wagony Bh, standard na tej trasie. Odjazd trochę opóźniony, bo dyżurny z kierownikiem pociagu ładują jakieś paczki do pierwszego wagonu. Ruszamy o 8:54 i jedziemy z prędkością 50 km/h płosząc bażanty wzdłuż toru. Przystanek Mszana Dolna Marki - 8:59, nikt nie wsiada, nikt nie wysiada. Dalej 50 km/h - odcinek niemal płaski, tory biegną wzdłuż Raby. Przystanek Raba Niżna - tu wysiadam, wsiadają 4 osoby. Fotografuję drewniany budynek stacji na tle zalesionych stoków Strzebla i czekam. O 9:19 zza zakrętu wyłania się SP42-093 ciągnąca pociąg 6625 czyli, jakżeby inaczej, 3 wagony Bh. Trąbi na mnie, kiedy robię zdjęcie. Skład całkiem nieźle zapełniony. Kierownik ogląda moją sieciówkę bez zdziwienia, nie tak, jak jego koledzy na trasie Kraków - Warszawa, którzy nieraz potrafią się nad tym biletem zadumać (dum, dum). Mszana Dolna Marki - znów pusto na peronie. O 9:30 znów jestem na stacji Mszana Dolna. W pociągu robi się tłoczno - wysiada 10, wsiada 20 osób, ale ciągle jeszcze każdy ma gdzie siedzieć. Ruszamy o 9:31 Mamy 4 minuty spóźnienia, ale, jak się później okaże, nadrobimy to bez problemu. Za mostem na Mszance zaczynają się schody - ponad 200m w górę na odcinku 9 km. Jedziemy najpierw 45, potem 30 km/h. Widoki całkiem ładne, tylko te góry wszystko zasłaniają :-) Z lewej Lubogoszcz, z przodu Śnieżnica, z prawej Ćwilin. Pociąg trawersuje wschodni stok Śnieżnicy i dociera do Kasiny Wielkiej (9:48). Niestety, od tego roku jest to tylko przystanek, nie stacja - na prawie nowych 5-komorowych świetlnych semaforach białe krzyże (= semafor unieważniony), ślady po zlikwidowanych torach - zostały jeszcze dwa, ale jeździ się tylko po jednym, drugi zablokowany wykolejnicą, zaś zabytkowy budynek stacyjny zamknięty na głucho. Szkoda. Wysiada 20 osób, wsiadają 4. Dalej jedzie się przez las, ciągle pod górę. Linia omija od północy Śnieżnicę, osiągając swój najwyższy punkt na przystanku Skrzydlna (9:53), gdzie wysiada 6 osób a wsiada 5. Zjeżdżamy do Dobrej z prędkościa 50 km/h. To chyba jedyna stacja na tej linii wyłacznie z kształtówkami (w Mszanie są kształtowe wyjazdowe, ale żarówkowe wjazdowe i tarcze ostrzegawcze). 10:01. Wysiada 8 osób, wsiada 7. Zaraz za stacją duży wiadukt na łuku, bardzo fotogeniczne miejsce. Po prawej stronie widać górę Łopień. Do Tymbarku jedziemy nadal 50 km/h. W stolicy przetwórstwa jabłczanego o 10:12 wysiada tylko jedna osoba, wsiada 11. Zaraz obok stacji słynna (przynajmniej w okolicy) fabryka soków i jaboli, która rozwozi swe produkty wielkimi ciężarówkami. Ech! Bocznica co prawda jest, ale całkiem zarośnięta. Do Piekiełka jedzie się 30 km/h, ładnym szlakiem wzdłuż rzeki Łososiny. Piekiełko (10:18) to przystanek niezbyt uczęszczany (wysiadają 2 osoby), ale to właśnie tutaj ma dotrzeć 18-kilometrowym tunelem Szczyrzyc-Piekiełko nowa linia z Podłęża, o ile kiedykolwiek zostanie wybuduowana. Następny postój w Łososinie Górnej, 10:25, wsiada 1 osoba. I znowu pod górkę. W Limanowej-Sowlinach po prawej stronie toru widać bocznicę bazy paliwowej CPN. Tor jeżdżony bardzo mało albo wcale. Na terenie bazy nie widać żadnego taboru, ale jest mała szopa (= garaż dla lokomotyw) - ciekawe co tam się kryje w środku? W Limanowej dłuższy postój - od 10:33 do 10:40. Nadrobiliśmy opóźnienie. Wysiadają 24 osoby, wsiada 14 lub coś koło tego. Stacja ma rozbudowany układ torowy, a nie tylko dwutorową mijankę, jak w Rabce Zarytem, Mszanie Dolnej, Dobrej i Tymbarku. Wleczemy się dalej pod górę, do Pisarzowej (10:52, 3 wysiada, 1 wsiada), która kiedyś była stacją a teraz jest tylko przystankiem. Stąd mamy już z górki. Po lewej stronie towarzyszy nam pasmo Jaworza i Sałasza. O 11:01 Męcina Podgórze, wysiadają 3 osoby, wsiada 5 - zaczyna się tzw. potok pasażerów do Nowego Sącza. W Męcinie (11:08) wsiada aż 12 osób, wysiadają 2. W Chomranicach (10:13) wysiadają 3, wsiada 7. W Klęczanach (11:19) wysiadają 3 osoby, i tyleż wsiada. Jest tutaj bocznica Kopalni Surowców Skalnych "Klęczany", czyli kamieniołomu. Po błyszczącym torze poznać można, że sporo się tu jeździ, ale nie dzisiaj - wolna sobota. Wydaje mi się, że ten kamieniołom zaopatruje PKP w tłuczeń, ale pewności nie mam. W każdym razie w Marcinkowicach, gdzie docieramy o 11:25 (wsiada 12 osób), stoi wagonów z tłuczniem co najmniej kilkanaście. Marcinkowice to duża stacja, ze sporą nastawnią i wieloma torami, na których stoją wagony z tłuczniem. Manewry odrabia SM42-359. Jest tu sporo sporo starych wagonów, wśród nich przyrdzewiałe ryflaki z wybitymi szybami. W Marcinkowicach zaczyna się trakcja, ale nie zmieniamy loka, tylko mkniemy z prędkością 60 km/h na południe, do Nowego Sącza. Najpierw N.S. Chełmiec (11:33, 4 wysiada, 1 wsiada), potem most na Dunajcu, po lewej ładny widok na miasto i dojeżdżamy do przystanku Nowy Sącz Miasto, gdzie wysiada ok. 30 osób. Ruszamy dalej i o 11:40, planowo, wjeżdżamy na stację Nowy Sącz. 6626, którym będę wracał, stoi już w tradycyjnym składzie 3 razy Bh, zaprzągnięty w SP42-013. SP42-093 odjeżdża, a z drugiej strony podczepia się SM42-???, która ściągnie skład na tory postojowe. Skomunikowanie nie najgorsze - w stronę Tarnowa o 11:48 jedzie pociąg 630 (tyku-tyku EN57-1271) - z tego samego toru co 6626 do Chabówki, tylko w przeciwną stronę. O 11:52 w stronę Muszyny i dalej ekspres "Malinowski" do Krynicy, Lokoshazy i Budapesztu. Dzisiaj ciągnie go EU06-06 a w składzie są wagony polskie, węgierskie i rumuńskie. Kolorowo. Mam mało czasu, więc biegnę do dworcowego baru na hot-doga, a potem kładką nad torami w stronę ZNTK Nowy Sącz. Stoi tam kilka przyrdzewiałych SM42 i jedna SM48 (chyba), czekających na naprawę, albo i nie - bo od rdzy aż brązowe. Niestety nie ma jak przyjrzeć im się z bliska, więc wracam na stację i w samo południe wyruszam pociągiem 6626 w drogę powrotną do Kasiny Wielkiej, skąd mam mam zamiar dreptać do domu na piechotę. Niestety, pogoda się psuje, przychodzi ulewa i gradobicie, ale to już zupełnie niekolejowa historia :) Jeszcze w drodze powrotnej, w Tymbarku, dodatkowa atrakcja - krzyżowanie z 6627, ciągniętym przez SP42-007. Lektura uzupełniająca:
|
Mapa trasy (GPS Garmin 12 i oprogramowanie Waypoint+):
Tekst i zdjęcia: © Marcin Bajer 1999
Z powrotem: DsMB, Linia kolejowa Chabówka - Nowy Sącz